środa, 29 października 2014

Chapter 4

Catrine's POV

             Obudziły mnie lekkie promienie słoneczne wpadające przez okno. Okej..dobrze jest..przynajmniej tej nocy nie śnił mi się ten koszmar. Usiadłam na łóżku krzyżując nogi. Otarłam dłońmi powieki i przypominając sobie o pierwszym dniu szkoły tutaj od razu zerknęłam na zegarek wskazywał 7:30 ,a lekcje rozpoczynały się dzisiaj o dziewiątej ,więc miałam jeszcze dobre półtorej godziny ,aby przygotować się do szkoły. W końcu pierwsze wrażenie się liczy. Wzięłam szybki prysznic i założyłam to ,a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Użyłam mascary i pomalowałam usta błyszczykiem. Na koniec przejrzałam się w lusterku i uznałam ,że wyglądam nie najgorzej. Wzięłam z łóżka plecak i włożyłam do niego iphona.
             Wparowałam do kuchni i szybko sięgnęłam jabłko ,które zamierzałam zjeść po drodze. Wychodząc zauważyłam ,że w kuchni nie było Chaza ,uff przynajmniej ominęło mnie poranne przesłuchanie Pana Wiem Wszystko i mogłam w spokoju wyjść z domu kierując się w stronę szkoły ,do której dawniej uczęszczałam ,tylko tyle że teraz szłam do starszej klasy. Cyba po raz pierwszy od dwóch lat nigdzie nie zboczyłam idąc do szkoły ,bo zwyczajnie nie miałam po co będąc bez fajek ,czy też znajomych ze szkoły.

*********************************************************************************

                Skrępowana szłam korytarzem prosto do sekretariatu ,by odebrać swój plan lekcji. Czułam spojrzenia co najmniej 100 osób na sobie i komentarze w stylu: Kto to jest? Co ona tu robi? Skąd się ona wzięła?
               Ale doskonale wiedziałam ,że tak będzie. Więc starałam się tym jak najdłużej nie przejmować i okazało się to dobrym pomysłem. Na przerwie po pierwszej lekcji podeszli do mnie Sarah, Emily i Zayn (chłopak Emily jak się później dowiedziałam) ,okazali się bardzo mili. Przez resztę lekcji poznałam także:Sam, Patricka, Caroline (suka nr.1) i jej orszak Katy oraz Jane.
               Na koniec lekcji ,gdy już wychodziłam ze szkoły podszedł do mnie jakiś chłopak - nie z mojej klasy ,ale był naprawdę nieźle zbudowany, ciemno brązowe włosy i duże ciemne oczy, miał na sobie szarą bluzę z nike i szare rurki z opuszczonym krokiem - Cześć, jestem Drake ,a ty pewnie jesteś Cathrine? - powiedział.
- Tak, ale mów mi po prostu Cat.
- Jesteś tu nowa...
- Ta, chyba już wszyscy o mnie wiedzą...
- No, chyba tak. Nie da się nie zauważyć tak pięknej i seksownej dziewczyny.
- Przesadzasz, nie jestem piękna tylko ,,Nowa" dlatego się na mnie gapią.
- Ja nie dlatego.
- Chyba tylko ty.
- No chyba nie.
- Cokolwiek. - odpowiedziałam krótko nie lubię się sprzeczać z kimś obcym ,ale jego opinię było naprawdę miło usłyszeć.
- W piątek idziemy ja i moi znajomi do clubu ,może zabierzesz się z nami? - Nie wiem ,co na to Chaz i mam to szczerze mówiąc gdzieś chcę tu jeszcze po żyć ,a jeżeli chodzi o Drake to naprawdę super gość.
- Pewnie.
   
                   Droga powrotna także mi nie zajęła zbyt dużo czasu. Jeden koszmar już za mną (miałam na myśli szkołę). Ciekawe co czeka mnie w ,,domu"... Wyjęłam z plecaka klucze i otworzyłam drzwi. Stojąc w progu już usłyszałam dźwięki Fify 15 i od razu wiedziałam ,że nic się nie zmieniło od czasów gimnazjalnych ,a chłopaki są nadal najlepszymi kumplami. Weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Zdjęłam buty ,a plecak gdzieś rzuciłam. Postanowiłam ,,przymknąć oko" na to ,że kiedyś ja i Justin byliśmy razem.
- Hej, chłopaki. - weszłam do salonu i usiadłam na kanapie między nimi. Nie powiem, Justin się zdziwił i to bardzo.
- No, hej mała. - odpowiedział Chaz ,a zaraz po nim Justin - Hej. - krótkie i zwięzłe. Tak też wyglądała nasza rozmowa jak jeszcze byliśmy parą po kłótni. Chłopaki zaczęli kolejny mecz ,a ja wyciągnęłam z kieszeni komórkę i weszłam na fb.

Justin's POV

                   Odkąd tylko Cat usiadła koło mnie przestałem zwracać uwagę na mecz który grałem z Chazem i na sam fakt tego ,że będę mu musiał zapłacić pięć dyszek jak przegram (ale na to i tak nie zwracałem nigdy uwagi). Ważniejsza była Cat i to co do niej czuję tak zgadza się nie ,,czułem" tylko ,,czuję". Mimo wszystko nadal ją kocham, kochałem i będę kochać. Nienawidzę faktu iż mimo siedzimy koło siebie ,a jej ramię spotyka się z moim ,to między nami jest mur. Mur ,który sam zbudowałem. Nienawidzę tego faktu że nie mogę jej pocałować na przywitanie, powiedzieć jej jak bardzo ją kocham, przytulić i nazywać swoją księżniczką tak jak to zawsze robiłem gdy jeszcze byliśmy razem. A najbardziej wkurzające jest to ,że nie wiem ,co się z nią działo przez te dwa lata ,czy kogoś miała czy ma ,czy wpadła w jakiś nałóg czy nie (chociaż mam nadzieję ,że nie) i tego ,że ktoś może mi ją zabrać. Przemyślenia te przerwały mi okrzyki Chaza - Stary, co się z tobą dzieje 2:0 dla mnie?! - kurde. Wyjąkałem coś w stylu ,,Ciesz się póki możesz" i wróciłem do gry ,a raczej do rozmyśleń. Usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości i kątem oka dostrzegłem jak Cat siedzi na fb i odpisuje do jakiegoś gościa (zapewne ze szkoły) ,który do niej napisał - Hej, piękna - czyli jednak kogoś ma? Spokojnie Justin może to tylko kolega ,który ją tylko podrywa ,a ona zaraz mu odpisze i każe mu spadać. Ale ona za to odpisała - No, hej. - i  w tym momencie ,,sparaliżowało " mnie i przegrałem mecz. A miałem cichą nadzieję ,że jednak nie. Potem już tylko mogłem usłyszeć zwycięski okrzyk Chaza i to jak bardzo się cieszy ,że przegrałem i należy mu się te pięć dyszek. A ja miałem ochotę po raz drugi popaść w depresje ona ma mnie w dupie i ignoruje do tego jeszcze wmawia sobie ,że między nami nic nigdy nie było i że nadal łączy nas tylko przyjaźń.
- Dobra stary gramy jeszcze raz czy coś oglądamy? A ty jak myślisz Cat?
- Możemy coś obejrzeć co nie Justin? - Ona się do mnie zwróciła? Niewierze. Cathrine się do mnie zwróciła ,,co o tym sądzę"? Uwaga: wyczuliście sarkazm.
- Ta. - odpowiedziałem krótko.
             Chaz zajął się szukaniem jakiegoś filmu ,a ja nadal ukradkiem wgapiałem się w jej telefon ,gdzie rozmowa się już rozwinęła. - Czyli w piątek o 10:00 p.m.? - napisał zapewne jej nowy chłopak. - Spoko. - odpisała. - Gdzie oni się wybierają? - myśl przebiegła po mojej głowie.
             Cat skończyła pisać z ,,tym kimś" i schowała telefon do kieszeni. - I co oglądamy?

Cat's POV
               
                 Po schowaniu telefonu do kieszeni zapytałam się Chaza co teraz oglądamy.
- Hm, co powiecie na Hostel 2? - o nie! Tylko nie to... Justin i horrory ,to nie jest zbyt dobre połączenie (jak dla mnie). Chciałam zapytać chłopaków ,co sądzą o obejrzeniu jakiejś komedii ,ale Justin zdążył mnie wyprzedzić...
- Jak dla mnie może być. - powiedział, doskonale zdając sobie sprawę ,że robi mi na złość ,a ja tylko się skrzywiłam.
                 A co do Drake'a nawet dobrze nam się rozmawiało, ale to nie jest chłopak dla mnie. Nie chcę mu robić nie potrzebnej nadziei ,ale też nie chcę go zupełnie odrzucać. Jest miłym chłopakiem. Ja po prostu nie chcę mu złamać serca. Bo prawda jest taka ,że nadal kocham Justina. - nie, nie i nie! Nasunęła mi się myśl która była prawdą... Natychmiast ją odtrąciłam. Między mną ,a Justinem jest koniec i nic tego nie zmieni.
           ...Nawet to ,że po godzinie filmu Justin zauważył ,że się boję i trzyma mnie za rękę. ,,Nasza miłość jest bezwarunkowa".