Gdy tylko otworzyłam drzwi usłyszałam odgłosy need for speed i od razu wiedziałam ,kto jest u Chaza... Justin. Westchnęłam, wyobrażając sobie jak będzie przebiegać nasza rozmowa.
- Kochanie? - usłyszałam głos Justina z salonu ,gdy nic nie odpowiedziałam i zdejmowałam buty nagle pojawił się przede mną. - Czemu się nie odzywasz? - zmarszczył czoło.
- Bo tak. - odpowiedziałam krótko podirytowana.
- To znaczy jak? - zapytał widocznie rozdrażniony.
- Nieważne. - rzuciłam obojętnie, wyminęłam go i skierowałam w stronę kuchni.
Justin's POV
- Nieważne. - rzuciła Cat i tak po prostu sobie poszła do kuchni. Czasami mam wrażenie ,że tylko mnie zależy na naszym związku.
- Ej, stary idziesz? - przywrócił mnie do życia Chaz.
- Zaraz przyjdę. - poinformowałem go i podążyłem do kuchni za Cat.
- Owszem, mylisz się, ważne. - powiedziałem pewnym tonem. Po wyciągnięciu szklanki z szafki odwróciła się w moją stronę, prychnęła, ominęła mnie znowu, podeszła do lodówki i wyjęła z niej sok. - Nic, nie jest dla mnie ważniejsze niż nasz związek, Cat. - dodałem po chwili. Cat nic nie odpowiedziała, jedynie nalała sobie soku do szklanki i upiła z niej kilka łyków. - Do jasnej cholery Cat, porozmawiaj ze mną! - warknąłem pociągając ją za rękę i odwracając w moją stronę ,by na mnie spojrzała. - Powiedz mi Cat o co chodzi. - zdesperowany własną nie wiedzą pociągnąłem za końce swoich włosów. - Proszę.
- O twoją nową pieprzoną dziwkę! - warknęła, a z jej oczu wypłynęły łzy. Spojrzałem na nią zmartwiony ,co mogło to dla nas oznaczać. Nasze oczy się ze sobą spotkały, niestety nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, a w jej oczach mogłem odczytać tylko ból. Uwolniła swoją rękę z mojej, wzięła swoją torbę po drodze i poszła na górę.
Stałem nie ruchomo, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Czy to mogło znaczyć ,że wie o Melanie i ciąży? Moje życie w jednej chwili runęło. Co sobie myślałem? Co, że będziemy tak do końca żyć jako szczęśliwa para?
Wróciłem do salonu, do Chaza i usiadłem na kanapie.
- Co jest stary? - zapytał.
- Spieprzyłem. - odpowiedziałem ,krótko i na temat patrząc w jeden, martwy punkt przed sobą.
- Co?
- Wszystko.
Cat's POV
Weszłam do swojego pokoju, rzuciłam torbę, gdzieś w kąt i dosłownie rzuciłam się na łóżko z płaczem. Czułam się źle z tym ,że nie próbowałam nic z nim wyjaśnić. Może nie walczę zbytnio o nasz związek ,bo w głębi duszy wiem ,że już się poddałam. Kolejny raz się na nim zawiodłam. Okłamywał mnie, swoich fanów ,najlepszego przyjaciela ,a mimo wszystko nadal go kocham. Co ze mną jest nie tak? Jak mogę kochać gościa ,który przy każdej najbliższej okazji nagle pojawia się, przewraca moje życie o 360 stopni i zdradza. Potrzebowałam kogoś komu będę mogła się wyżalić, a że tutaj nikogo takiego w 100% nie miałam postanowiłam napisać do Chada.
Ja:
Znowu to zrobił.
Chad:
Justin...?
Ja:
Tak.
Chad:
Słyszałem coś o tym. Tak mi przykro Cat ,że znowu się na nim zawiodłaś.
Ja:
Przestań ,to jemu powinno być teraz przykro.
Chad:
Nie próbował Ci niczego wyjaśnić? W końcu na tych zdjęciach nie robili niczego szczególnego.
Ja:
Nie chciałam go nawet widzieć ,a tym bardziej słuchać. Może i nie robili na tych zdjęciach nic nad zwyczajnego ,ale wystarczy mi to ,że mnie okłamał.
Chad:
W czym?
Ja:
Tego samego wieczoru ,gdy zostały wykonane zdjęcia był przedtem ze mną ,później wyszedł mówiąc ,że ma jeszcze parę spraw do załatwienia na mieście ,ale był wtedy u niej...
Chad:
Co za świnia z niego. Przysięgam Cat, że gdybym był tam na miejscu już by ode mnie zarobił.
Ja:
Chad, proszę, nawet tak nie myśl.
Chad:
Czemu go jeszcze bronisz?
Ja:
Bo go kocham, Chad. To nie jest takie proste.
Chad:
Ok. Muszę kończyć. Jak coś to pisz.
Ja:
Dzięki Chad.
Chad:
Za co?
Ja:
Za wszystko.